Biszkopt z kremem budyniowy, galaretką i owocami.

W zasadzie drygu do cukiernictwa, to ja nigdy nie miałam. Trzeba jednak zacząć, babcia lubi ciasta, mój synek woła, więc jakieś początki musiałam poczynić.

Na niedzielną rozpuste, do pysznej porannej kawusi. Biszkopt z mojego niezawodnego przepisu, nasączony po upieczeniu kawą, przełożony kremem budyniowym. Na wierzchu wisienki zalane galaretką pomarańczową.
Mniam mniam

Składniki :

Biszkopt:
6 jajek
3/4 szklanki cukru
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
1/2 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Krem budyniowy:
kostka masła - 200 g
2 budynie bez cukru - proszek 2 x 40 g
2 szklanki mleka - 500 ml
2 łyżki cukru

Do tego owoce jakie mamy, u mnie wiśnie i dwa opakowania galaretek w proszku

Przygotowanie:

Biszkopt piekę wg przepisu, który jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Jest pyszny i zawsze pięknie wyrasta:

https://rudakuchara.blogspot.com/2018/07/biszkopt-dziecinnie-prosty.html

Po wystudzeniu przekrawam go na dwie części i mocno nasączam kawą.

 Do rondelka wlewam 1,5 szklanki mleka oraz dwie łyżki cukru. Zostawiam pół szklanki mleka na wymieszanie go z proszkiem budyniowym.

Mleko z cukrem doprowadzam do wrzenia. Zmniejszam moc palnika do minimum i wlewam dobrze wymieszany proszek budyniowy z mlekiem. Od razu zaczynam mieszać budyń. Budyń mieszam krótko, ale energicznie, by otrzymać odpowiednią konsystencję.

Budyń odstawiam do przestrzenią, absolutnie nie  do lodówki. Zarówno budyń, jak i masło powinny mieć tę samą temperaturę. Budyń powinien się naturalnie przestudzić. 

Do niedużej, ale wysokiej miski przełożyć masło. Ubijam je mikserem na najwyższych obrotach, aż zrobi się puszyste i jasne. Bardzo ważne jest, by cierpliwie ubijać masło czekając na właściwą konsystencję. Stopniowo, łyżka po łyżce dodaje całkowicie przestudzony budyń (powinien być bardzo gęsty, wręcz sztywny). Po każdej łyżce miksuję masę do całkowitego jej połączenia.

Krem budyniowy należy trzymać w lodówce, gdzie już po maksymalnie 2 godzinach osiągnie ostateczną, sztywniejszą konsystencję.

W tym czasie przygotowuję galaretki wg przepisu na opakowaniu, jednak dodaję mniej wody, żeby galaretka szybciej stężała. Studze i wkładam do lodówki.

Na wierzchu ciasta układam wiśnie pozbawione pestek.
Spod ciasta smaruję kremem budyniowym i przykrywam wierzchnią warstwą, ostrożnie żeby się nie połamało.
Tężejącą galaretką polewam ciasto i wkładam jeszcze na trochę do lodówki. U mnie po jakichś 40 minutach było gotowe do jedzenia ( gdy da się je pokroić tak żeby nic nie wypływało, ani się nie rozpadło ciacho jest gotowe do jedzenia).

Smacznego :)




Komentarze

Popularne posty